ręceprecz odTybetu
Pnad dwa miliony stron zaindeksowanych ze śmietniskiem. Niepotrzebny bałagan, z którym gugiel sobie nie radzi. A wszystko z chęci sławy i laptopa. Nieźle. Praca pochłania mnie na tyle, że odpuszczam frazę ręceprecz odTybetu. Pomogła mi osiągnąć znacznie więcej niż wygrana w konkursie. Cieszę się z tego. O Tybecie będzie jeszcze głośno i to już niedługo, gdy tylko dziennikarze wkroczą do Pekinu. Będą szukać sensacji w nadziei na kolejna premie za dobry temat. A my znów na chwile staniemy się ekspertami do spraw okupacji chińskiej na ziemiach tybetańskich.